niedziela, 28 września 2008

Ad astra.


Astrologia w zasadzie interesuje mnie od dawna. Nie tylko z resztą astrologia. Wiele lat temu zainteresowałam się kartami Tarota i tak już zostało. Moi przyjaciele zaglądają czasem do Pleciugi by im kabałę postawiła, szczególnie gdy muszą podjąć jakąś ważną, życiową decyzję. Podobno jestem dobrym medium, a w tej magicznej sferze ten dar od Boga jest nieodzowny. Moim największym sukcesem było to, że o postawienie Tarota zwrócili się kiedyś do mnie... Cyganie. Z próby tej wyszłam zwycięsko. Romowie uznali, że znam się na rzeczy.
Gdy zastanawiałam się nad tą dziedziną mojego życia, doszłam do wniosku, że jej także warto poświęcić trochę miejsca na tym blogu. Jakie będą tego skutki - sama jeszcze nie wiem. Czas i gwiazdy pokażą.

3 komentarze:

Donata pisze...

Hura! wreszcie coś co lubię,
no i też trochę tego liznęłam
buziale

Donata pisze...

Bajdureczko witaj ;-)

ma.ol.su pisze...

To jakaś wiedza tajemna jest całkiem, nawet lekko mnie przeraża:)